Ziemia Obiecana (Rdz 12-50) Colloquium Biblijne

ks. prof. Wojciech Pikor
 
Pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju (Rdz 1‒11) ukazują poprzez narracje wyraźnie symboliczne rozszerzanie się grzechu na ziemi. Równocześnie podkreślają solidarność człowieka i ziemi zarówno w dobru jak i złu.
 
1. Ziemia wskazana przez Boga
 
Rdz 12 stanowi początek opowiadania, w którym centralną postacią jest Abram. Abram (w Rdz 17,5 otrzymuje od Boga nowe imię „Abraham”)[1] zostaje wezwany przez Boga do misji, która przekształci zupełnie nie tylko jego życie, ale i życie wszystkich innych ludzi. W efekcie to powołanie jest skierowane nie tylko do niego i jego plemienia, lecz dotyczy, w perspektywie jeszcze nie sprecyzowanej, dobra całej ludzkości. Bóg, który go powołuje, obiecuje mu, że stanie się ojcem narodu i źródłem błogosławieństwa dla licznych ludów. Będąc jeszcze w drodze, Abram wciela w sobie to wszystko, co zostało obiecane wszystkim ludziom: jest wierzącym w najwyższym stopniu, w którym zrealizuje się wzorcowa relacja z Bogiem. Bóg poleca mu bycie błogosławieństwem dla narodów: „bądź błogosławieństwem” (Rdz 12,2)[2]. Pierwotne błogosławieństwo, utracone przez Adama, zależy teraz od Abrama. Poprzez niego wszystkie ludy ziemi będą błogosławione.
 
Abram jest wezwany do opuszczenia swojej ziemi i udania się do ziemi, „którą ci ukażę” (Rdz 12,1). Po raz pierwszy w Biblii zostaje wspomniana ziemia konkretna, różna od pozostałych ziem[3]. Chwilowo przestrzeń ta pozostaje niedoprecyzowana – jej lokalizacja jest zawieszona poprzez obietnicę Boga. Abram zostaje wezwany do współpracy z Bożym projektem mającym zaprowadzić go do ziemi, w której będzie mógł zrealizować swoją misję stania się błogosławieństwem dla wszystkich ludów. Ziemia obiecana ma być zatem przykładem dla całej powierzchni ziemi. Nie jest się więcej w historii początków, gdzie błogosławieństwo było wynikiem jednostronnej decyzji Boga, który umieścił człowieka w raju. Abram jest obecnie współpracownikiem Boga, na którym spoczywa poważna odpowiedzialność za stanie się pewnego dnia w przyszłości błogosławieństwem dla wszystkich narodów. Dalej w Księdze Rodzaju historia rodziny Abrama obraca się niemal stale wokół obietnicy narodu, który będzie pochodził z Abrama, i obietnicy ziemi dla tego narodu. Na drodze ku realizacji tej obietnicy jest jednak wiele przeciwności. Pierwszą jest bezpłodność Sary (por. Rdz 11,30), kwestionująca wręcz wiarygodność zapowiedzi licznego potomstwa. Podobnie też ziemia obiecana przez Boga jest już zamieszkana przez innych ludzi. Kiedy Abram przybywa do ziemi Kanaan, Bóg doprecyzowuje swoją obietnicę: „Twojemu potomstwu daję tę właśnie ziemię” (Rdz 12,7). Zaimek wskazujący „ta” pozwala na zlokalizowanie ziemi, która dotąd pozostawała nieokreśloną obietnicą. Podczas swojej podróży Abram nie ustaje w przemieszczaniu się. Tuż po przybyciu jest zmuszony do pozostawienia swojej ziemi z powodu głodu (Rdz 12,10). Antycypując to, co uczynią jego potomkowie za życia jego wnuka Jakuba, Abram przemieszcza się do Egiptu w poszukiwaniu środków życia. Ziemia obiecana okazuje się zatem być również ziemią głodu i niedostatku, którą trzeba pozostawić.
 
Po powrocie, w następstwie kłótni między pasterzami o pewne studnie, Abram decyzje się podzielić ziemię między siebie i swojego bratanka, Lota: „Wszak cały ten kraj stoi przed tobą otworem. Odłącz się ode mnie! Jeżeli pójdziesz w lewo, ja pójdę w prawo, a jeżeli ty pójdziesz w prawo, ja ‒ w lewo” (Rdz 13,9). Lot wybiera Transjordanię, ponieważ „spostrzegł, że cała okolica wokół doliny Jordanu aż do Soaru jest bardzo urodzajna, była ona bowiem jak ogród Pana, jak ziemia egipska, zanim Pan nie zniszczył Sodomy i Gomory” (Rdz 13,10). Zachowanie Abrama uwydatnia jeden z tematów powracających wielokrotnie w narracji o patriarchach: rola, jaką odgrywają wolność i ryzyko w rozwoju wydarzeń (tu daru ziemi). Daleki od dążenia do odzyskania władzy wszechmogącego Boga, który obiecał mu tę ziemię, patriarcha wielkodusznie i bezinteresownie podejmuje ryzyko przyzwolenia bratankowi na zawłaszczenie ziemi, która została mu przyrzeczona przez Boga. Wierzący czytelnik musi zatem rozpoznać, że to Bóg prowadzi historię przy równoczesnym zachowaniu przez człowieka swojej wolności. Po rozdzieleniu się Abrama i Lota Bóg raz jeszcze obiecuje ziemię patriarsze i jego potomstwu: „Wstań i przejdź ten kraj wzdłuż i wszerz: tobie go oddaję” (Rdz 13,17).
 
2. Granice ziemi obiecanej
 
W Rdz 15 ziemia obiecana jest przedstawiana w swoich najszerszych granicach. Kiedy Abram lamentuje, że nie ma potomstwa ‒ okoliczność, która zdawała się czynić próżną obietnicę potomstwa ‒ Bóg zapowiada mu potomka i potomstwo tak liczne jak gwiazdy na niebie (Rdz 15,4-5). Później ma miejsce ofiara, która dla patriarchy staje się doświadczeniem niepokoju i niebezpieczeństwa (ptaki drapieżne i ciemność nocy w Rdz 15,11-12), ale to podczas niej Bóg umacnia go i zawiera z nim i jego potomstwem przymierze, w którym ziemia otrzymuje niespotykane granice: „Wtedy to właśnie Pan zawarł przymierze z Abramem, mówiąc: «Potomstwu twemu daję ten kraj, od Rzeki Egipskiej aż do rzeki wielkiej, rzeki Eufrat, wraz z Kenitami, Kenizytami, Kadmonitami, Chetytami, Peryzzytami, Refaitami, Amorytami, Kananejczykami, Girgaszytami i Jebusytami»” (Rdz 15,18-21).
 
W rezultacie granice ziemi obiecanej obejmuje serce imperiów Mezopotamii i Egiptu, stanowiąc przypomnienie dla Abrama i jego potomków o ich odpowiedzialności za bycie błogosławieństwem dla ludów, również tych znajdujących się poza granicami Kanaanu. Ta wspaniałomyślna obietnica jest jednak zaraz złagodzona ostrzeżeniem, iż ziemia obietnica nie jest pozbawiona mieszkańców. Jest zamieszkana przez szereg ludów wymienionych jeden po drugim, co rodzi problem, który będzie towarzyszył Izraelowi cały czas od początku. Ziemia obiecana i darowana nie przestała być zamieszkana przez inne ludy. Jak interpretować ten fakt w naszych czasach? Jak winien on być interpretowany przez tych, którzy odczytują to zdanie dosłownie i uważają je bezwarunkowo za słowo Boże?
 
Gdyby pójść za dosłowną lektura Rdz 15,18, wówczas należałoby włączyć w granice ziemi Izraela również Egipt i Mezopotamię. Jednakże na innym miejscu ta obietnica zostaje zawężona tylko do „całego kraju Kanaanu” (Rdz 17,8), to znaczy do starożytnej Palestyny. Podobne zamieszanie wokół granic ma miejsce, gdy Izraelici mają wkroczyć do ziemi obiecanej. Bóg definiuje Mojżeszowi bardzo precyzyjnie granice w Lb 34,1-15, wyznaczając Morze Śródziemne i Jordan jako granice odpowiednio na zachodzie i na wschodzie. „Gdy przyjdziecie do ziemi Kanaan, wtedy obszarem, który wam przypadnie jako dziedzictwo, będzie ziemia Kanaan w swoich granicach” (Lb 34,2). Przed swoją śmiercią Mojżesz ujrzy ten teren z daleka własnymi oczyma, podczas gdy Bóg po raz kolejny powtórzy swoją obietnicę: „Oto kraj, który poprzysiągłem Abrahamowi, Izaakowi i Jakubowi tymi słowami: Dam go twemu potomstwu. Dałem ci go zobaczyć własnymi oczami, lecz tam nie wejdziesz” (Pwt 34,4). Jednakże na początku Księgi Jozuego, a więc kilka wierszy dalej po tym zdaniu z Deuteronomium, Bóg obiecuje Jozuemu obszar o wiele bardziej rozległy: „Każde miejsce, na które zstąpi wasza noga, Ja wam daję, jak zapowiedziałem Mojżeszowi. Od pustyni i od Libanu aż do Wielkiej Rzeki, rzeki Eufrat, cała ziemia Chetytów aż do Wielkiego Morza, w stronę zachodzącego słońca, będzie waszą krainą” (Joz 1,3-4).
 
By rozwiązać te sprzeczności, trzeba pamiętać, że granice Izraela w tekstach biblijnych mają wymiar historyczny, ale również są ujmowane w perspektywie eschatologicznej. Trzeba zauważyć, iż w zależności od okresy historycznego granice te ulegały zmianom. Np. za czasów Dawida ziemia historycznego Izraela wykraczała poza Jordan, podczas gdy w okresie perskim Juda obejmowała tylko skromną prowincję wokół Jerozolimy (Ne 11,25-35). Co więcej, przywoływanie granic wyjątkowo rozszerzonych wydaje się czynić aluzję do czasów eschatologicznych, jak podkreśla to Izajasz: „W ów dzień będzie otwarta droga z Egiptu do Asyrii. Asyria przyjdzie do Egiptu, a Egipt do Asyrii. Lecz Egipt służyć będzie Asyrii. W ów dzień Izrael, trzeci kraj z Egiptem i z Asyrią, będzie błogosławieństwem pośrodku ziemi” (Iz 19,23-24). Te nieograniczone granice sugerują, że cała powierzchnia ziemi ma stać się ziemią obiecaną. Dla chrześcijan ta perspektywa realizuje się na początku dziejów Apostolskich, kiedy Pan wzywa swoich uczniów, by stali się „świadkami w Jerozolimie, w całej Judei i Samarii i aż po krańce świata” (Dz 1,8).
 
Powracając do historii Abrahama, zamiana jego imienia z Abram na Abraham stanowi znak bliskości i intymnego związku łaczącego Boga z patriarchą. To imię (w świetle jego etymologii) jawi się jako permanentne przypomnienie jego powołania do bycia „ojcem mnóstwa narodów” (Rdz 17,5). Bóg ponownie czyni obietnicę ziemi: „I oddaję tobie i twym przyszłym potomkom kraj, w którym przebywasz, cały kraj Kanaan, jako własność na wieki, i będę ich Bogiem” (Rdz 17,8). Ziemia obiecana ma być miejscem, w którym Abraham i jego potomstwo będzie mogło żyć w bliskości z Bogiem, ma być przestrzenią stanowiącą gwarancję ciągłości z utraconym rajem, w którym Adam i Bóg mieli żyć w harmonii i przyjaźni. Jednocześnie wymiar uniwersalny ziemi nie może być zapomniany: jest ona miejscem błogosławieństwa dla wszystkich narodów, ponieważ Abraham jest ojcem mnóstwa narodów.
 
Ta odpowiedzialność zostaje podkreślona w dialogu, który Bóg podejmuje z Abrahamem w kontekście losu Sodomy i Gomory (Rdz 18,24-33). Śmiałość, z jaką Abraham pertraktuje z Bogiem o życie ich mieszkańców, może się tłumaczyć tylko odpowiedzialnością, którą odczuwa za ludy ziemi. Przedmiotem powołania i misji Abrahama jest „nakazanie potomkom swym oraz swemu rodowi, aby przestrzegając przykazań Pana postępowali sprawiedliwie i uczciwie (ṣəḏāqāh ûmišpāṭ), tak żeby Pan wypełnił to, co obiecał Abrahamowi” (Rdz 18,19). Wymagania moralne wyrażone tymi dwoma terminami („sprawiedliwość” i „prawo”) powracają wciąż na nowo w narracjach biblijnych, obejmując całość warunków niezbędnych dla zamieszkiwania w darowanej ziemi, jak i denuncjując przewinienia popełnianie przez lud.
 
Warto zauważyć, iż po niedoszłej ofierze z Izaaka (Rdz 22) ‒ próbie wiary, której sprostał Abraham ‒ Bóg wypowiada po raz kolejny słowa błogosławieństwa dla Abrahama, a przez niego dla wszystkich narodów. Tym razem jednak nie zostaje wspomniana ziemia (por. Rdz 22,16-18). Wyłączny akcent spoczywa w tym fragmencie nad potomstwie Abrahama, którego ciągłość zostaje teraz zagwarantowana. Po śmierci Sary Abraham po raz pierwszy nabywa kawałek ziemi, by pochować na nim Sarę. Właściciele pochodzenia chetyckiego są gotowi odstąpić mu go za darmo, ale Abraham nalega na możliwość jej zakupu, co wskazywałoby, iż obietnica Boża nie anuluje zwyczajowego prawa i konwencji społecznych.
 
Po śmierci Abrahama Bóg odnawia obietnice wobec Izaaka, jego syna (Rdz 26,4) i jego wnuka, Jakuba (Rdz 28,13; 35,12). Potomkowie Abrahama napełniają kraj, przynosząc mu błogosławieństwo. Potomstwo patriarchy „rozprzestrzeni się na zachód i na wschód, na północ i na południe”, by udzielić błogosławieństwa „wszystkim ludom ziemi” (Rdz 28,14).
 
Historia patriarchów jest przedstawiona jako saga rodzinna. Powiększona rodzina Jakuba, podobnie jak wcześniej Abraham, udaje się do Egiptu z powodu głodu. Na koniec Księgi Rodzaju potomkowie Jakuba stają się mieszkańcami Egiptu, który przeżywa dobrobyt i pomyślność. Jednakże trzeba podkreślić, iż w tym miejscu historii ani obietnica narodu, ani obietnica ziemi nie zostały zrealizowane. Naród obiecany jeszcze się nie narodził, podobnie też ziemia obiecana nie została jeszcze zdobyta.
 
------------------------------------------
 
[1] Wyjściowa forma imienia Abram jest wynikiem połączenia rzeczownika ’āḇ (ojciec) z czasownikiem rûm (być wysokim, wywyższonym) i znaczyłoby „on, ojciec (przodek), jest wywyższony”. W przypadku imienia Abraham etymologia jest bardziej problematyczna, gdyż w języku hebrajskim nie występuje rdzeń rhm, znany z języka arabskiego, w którym odnosi się do „tłumu”. Zatem imię hebrajskie Abraham byłoby grą słowną dwóch synonimicznych terminów (rāḥām i hāmŏn) i wyrażałoby ideę licznego potomstwa.
[2] BT przekłada: „staniesz się błogosławieństwem”. W TM czasownik „być” jest jednak w trybie rozkazującym.
[3] W TM występuje termin ’ereṣ przełożony jako „kraj”.
9
Października

Autor wpisu

Adam