Wolni aby miłować, wolni aby służyć Abp Skworc

CYKL: BIBLIA W NAUCZANIU ABP. WIKTORA SKWORCA
AUTOR: ABP WIKTOR SKWORC

 

W Ewangelii, którą Kościół poleca nam rozważać w dzisiejszą uroczystość, słowo „matka” pojawia się aż pięciokrotnie - i co niezwykle wymowne - brzmi ono na Kalwarii, pod krzyżem.

Matko, oto Syn Twój. Synu-oto Matka twoja”.

Obraz Matki cierpiącej, stojącej u stóp Ukrzyżowanego wraz z ukazanym w Apokalipsie obrazem Matki prześladowanej, walczącej i czułej - zdają się wyjątkowo trafnie opisywać dzieje Polski, relację wielu z nas do ojczyzny.

Groźny, apokaliptyczny język Biblii można z łatwością odnieść do opisu wielu rozdziałów historii Rzeczypospolitej, w tym także dziejów Śląska. Dzieje tej ziemi, pooranej głębokimi bliznami, często bywały nad wyraz tragiczne. Właściwie od początku zawiązania się naszej państwowości, poprzez wyniszczające zabory i okupacje, aż po ofiary komunistycznego totalitaryzmu, ciągle w naszej historii obecne jest zmaganie o wolność, poświecenie dla niezawisłości, konieczność śmierci za ojczyznę. A uczeni opisując historię polskiego narodu nierzadko używają słowa: „martyrologium”- męczeństwo.

Obecne jest również jakieś ”niespełnienie” oczekiwań i rozczarowania w warunkach wolności; nieumiejętność jej zagospodarowania.

Dziś – w przededniu zakończenia II wojny światowej mamy szczególne prawo do użycia słowa „martyrologium”, kiedy wspominamy ofiary okupacji naszych ziem przez hitlerowskie Niemcy i sowiecką Rosję.

W miniony poniedziałek (30 kwietnia br.) w naszej katedrze przełożeni i studenci teologii śląskiego seminarium duchowego odczytywali – od godziny 15-tej do 22-giej imiona i nazwiska duchownych, którzy w noc okupacji i po jej zakończeniu oddali swoje życie. Było ich 2974. Połączyła ich wspólnota losowa z całym polskim narodem, z mieszkańcami Śląska, z wojskowymi i politykami, naukowcami i policjantami. Fakty te wskazują, że duchowieństwo nie jest obcym ciałem na narodowej tkance i przynależy do tej grupy obywateli, których nazywamy patriotami, najlepszymi synami ojczyzny, bo dali świadectwo wierności aż do końca w starciu z dwoma totalitaryzmami XX wieku.

Bracia i Siostry!

Eksterminacja, jakiej poddany został polski naród podczas II wojny i zaraz po niej, wciąż wymyka się wyczerpującym analizom. Dość jednak powiedzieć, iż na naszej ziemi zarejestrowano prawie trzy tysiące (2 800) miejsc pochówku oraz naliczono 140 tys. ofiar samych tylko żołnierzy.

A cmentarze poza Polską? Dość przecież przywołać jedno słowo: Katyń, miejsce wyjątkowego w historii wojen bestialstwa i ludobójstwa dokonanego na jeńcach wojennych, w tym na licznej grupie śląskich policjantów, ostatnio upamiętnionych – modlitwą i tablicą na terenie katowickiej szkoły policyjnej.

Z tej perspektywy jakże wymownie brzmią słowa Norwida, który pytał w jednym ze swoich wierszy:

Życie -czyż zgonu chwilką?
Młodość-czy dniem siwizny?...
A ojczyzna-czy tylko
Jest tragedią ojczyzny?
(C.K. Norwid. Tymczasem).

Siostry i Bracia

Pamiętamy w modlitwie również o tych, którzy przeżyli ciemną noc obozów, łagrów i więzień, wygnania a potem służyli Śląskowi, Polsce i Kościołowi, a dziś uczestniczą w naszej modlitwie z perspektywy wieczności. Spośród tych świadków przywołujemy śp. Konstantego Wolnego, pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego i śp. księdza kardynała-nominata Ignacego Jeża, który był inicjatorem ustanowienia Dnia Męczeństwa Duchowieństwa Polskiego i wpisania go do kalendarza wydarzeń w Polsce pod datę 29 kwietnia.

To on i ci, którzy przeżyli piekło Dachau, usłyszeli w niedzielę 29 kwietnia 1945 roku, - w trakcie nowenny do św. Józefa – wyzwolenie obozu i słowa amerykańskiego żołnierza: „Jesteście wolni!

Pozwólcie Bracia i Siostry na kolejne przypomnienie. W roku 1981 w obozie państw socjalistycznych stanęła Solidarność i z mocą zawołała do narodów Europy Wschodniej– jesteście wolni! Te słowa były powiewem Ducha nad naszym krajem i tą częścią Europy. Ta wolność była owocem działania ludzi wyzwolonych, wewnętrznie wolnych, nad którymi w czerwcu 1979 roku na Placu Zwycięstwa w Warszawie Jan Paweł II wołał do Boga: niech zastąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi!

Trzeba jeszcze było kilku lat represji, cierpień i ofiar stanu wojennego, aby ta wolność stała się udziałem nas wszystkich, kolejnych pokoleń, często przekonanych, że przekonanych, że wolność nic nie kosztuje.

Drodzy Bracia i Siostry!

Dziś męczennicy XX wieku i ofiary stanu wojennego stawiają nam obywatelom III Rzeczypospolitej uprawnione pytanie: co zrobiliście z odzyskaną wolnością, jak ją wykorzystujecie?

Jest to pytanie, które trzeba włączyć do swojego, codziennego rachunku sumienia. Warto mieć przy tym na uwadze ostrzeżenie św. Pawła: Tylko nie bierzcie tej wolności jako zachęty do hołdowania ciału (Ga 5,13).

Te słowa zasługują na szczególne podkreślenie. Poszerzył się dzisiaj niezmiernie zakres nadużyć wolności: co prowadzi do nowych form zniewolenia, tym niebezpieczniejszych, że ukrytych pod pozorami wolności.

Oto paradoks, oto głęboki dramat naszych czasów: w imię wolności – zniewolenie!

Jaka jest więc droga wyjścia? Jak dzisiaj obronić dar wolności? Jak we współczesnym świecie być naprawdę wolnym - tą wolnością, którą ofiarował nam Chrystus?

Miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie”! (Ga 5,13). Oto droga do prawdziwej wolności, droga, którą wskazuje Apostoł: postawa służby i miłość wzajemna. Człowiek w pełni odnajduje siebie jako istota wolna tylko poprzez bezinteresowny dar z siebie samego: dla Boga i dla swego współbrata, jak nas uczył Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki.

Jak bardzo ta lekcja o wolności z Listu do Galatów potrzebna jest nam dzisiaj: miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Jak bardzo ta lekcja o wolności potrzebna jest dzisiaj nam, kiedy zmagamy się o kształt tego wymagającego daru, jakim jest wolność. Bo to już nie na linii horyzontu jawi się zagrożenie "złotą wolnością". Ono już jest. „Złota wolność” bez odpowiedzialności, konsumowana egoistycznie, kosztem innych; wolność, która nie buduje, lecz rujnuje i niszczy rodzinę, społeczeństwo i państwo; przede wszystkim tego, który wewnętrznie zniewolony zapomniał, że wolność jest ku dobru.

Smutne skojarzenia budzą się w nas, kiedy w konkretnym kontekście społecznym anno domini 2012 czytamy słowa Apostoła Pawła:

A jeśli u was jeden drugiego kąsa i pożera, baczcie, byście się wzajemnie nie zjedli (Ga 5,15). W tym słowach najbardziej niepokoi zarysowana perspektywa autodestrukcji; a historia uczy, że się spełniała.

W tej sytuacji trzeba wrócić do pisma natchnionego Bogiem, które wskazuje: miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie! Bo całe Prawo wypełnia się w tym jednym nakazie: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Ga 5,13-14).

Oto podstawowe prawo wolności. Wolni - aby miłować. Wolni - aby służyć. (por. Jan Paweł II, Rzym 28 czerwca 1992 r.)

Bracia i Siostry!

Właśnie z uwagi na społeczny kontekst chcemy dziś w trzeci dzień miesiąca maja 2012 r. ze szczególną mocą ponawiać litanijne wołanie: „Maryjo, Królowo Polski, módl się nad nami!”.

I na koniec dzisiejszej refleksji w uroczystość NMP Królowej Polski wróćmy do drugiego czytania mszalnego.

Pouczyło nas, że Bóg, który uwalnia nas spod władzy ciemności

i nas samych oraz wszystko, co tutaj na ziemi dobre, piękne i wartościowe, przenosi do wiecznego królestwa swego umiłowanego Syna.

Nie zapominajmy więc, że „Ojcowizna, którą zawdzięczamy Chrystusowi skierowuje to, co należy do dziedzictwa ludzkich ojczyzn i ludzkich kultur, w stronę wiecznej ojczyzny”. (Pamięć i tożsamość, s. 68-69).

I tej perspektywy nie wolno nam zapominać, wszak jesteśmy tu pielgrzymami. I w codziennym pielgrzymowaniu pamiętajmy na podstawowe prawo wolności:

Wolni - aby miłować. Wolni - aby służyć. Maryjo, Królowo Polski, módl się nad nami! Amen.

Homilia wygłoszona podczas Uroczystość NMP Królowej Polski, 03.05.2012 r.

18
Maja

Autor wpisu

Adam