Zanim wezwiemy Ducha Świętego i nałożymy na was ręce w głębokim przekonaniu, że Bóg was wybrał i przeznaczył, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał, wejdźmy w głębię treści dzisiejszej Ewangelii mówiącej o miłosiernym Ojcu.
Drodzy! Nie zapomnijcie tej liturgicznej zbieżności, co przypisujemy Bożej Opatrzności, że w dniu waszych święceń diakonatu, odbywających się kościele p.w. MB Częstochowskiej w Kosztowach, w Jubileuszowym Roku Miłosierdzia, głoszona była przypadająca na dziś Ewangelia o miłosiernym ojcu!
Na pierwszym planie dwie postaci tego dramatu – ojciec i syn. Uderza wielkość ojca i mierność syna, który domaga się swego; swej części majątku jeszcze przed testamentarnym zapisem. Ojciec ustępuje; jednym słowem uznaje wolną wolę syna. Ojciec nie przywołuje go do porządku; nie stosuje ani fizycznej ani psychicznej przemocy; nie odmawia mu prawa odejścia. Ojciec jak mądry pedagog wiedział, że przymus jest nieskuteczną metodą wychowawczą, dlatego, pewnie nie bez wewnętrznego bólu, uszanował wolny wybór syna.
A ten już wkrótce się przekonał, jak bardzo nadużył wolności i zaufania ojca. Dopóki był majętny, częścią majątku ojca, miał przyjaciół. Rozeszły się pieniądze, odeszli przyjaciele i przyjaciółki. Syn majętnego ojca znalazł się na ulicznym bruku; nie miał jedzenia, ani wewnętrznego spokoju.
Poczucie fizycznego głodu dało ostateczny impuls do refleksji, do rachunku sumienia i do podjęcia decyzji o powrocie. Motywacja do powrotu nie była powalająca; nie myślał o zranionej miłości ojca i nadużyciu jego zaufania; bardziej myślał o sobie, o jedzeniu, o tym, co w domu ojca miał, do czego miał dostęp a co stracił. Wraca i wyznaje – „ojcze zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie”.
Ta sytuacja jest okazja do zauważenie różnicy między wyrzutami sumienia a nawróceniem. Wyrzuty sumienia są czymś wewnętrznym; dokonują się wewnątrz człowieka, gdy suwerenne sumienia oskarża. Na tym etapie człowiek zatrzymuje swoje grzechy w sobie i dla siebie; wtedy też często dochodzi do próby zduszenia głosu sumienia; a człowiek staje się adwokatem własnych niegodziwości. Lecz - jak tego uczy psychologia, jeśli grzeszne zaszłości nie zostaną wyrzucone z sumienia i serca, nie zostaną wrzucone w ocean przebaczenia i miłosierdzia – po prostu się kumulują, coraz mocniej obciążają i stają się źródłem agresji, twardości serca, uczucia gniewu i nienawiści, negatywnych uczuć i emocji, kierowanych często przeciwko rodzicom, nauczycielom, duszpasterzom.
Na szczęście syn z ewangelicznej przypowieści nawraca się; do znaczy idzie z powrotem do ojcowskiego domu, gdzie w ramionach ojca wyznaje: ojcze zgrzeszyłem, „już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”!
W ramionach ojca syn poznaje, że jego życie, majątek to wszystko dar. Nie stawia już żadnych żądań; owszem jedno zupełnie nieoczekiwane: „uczyń mnie choćby jednym z twoich najemników”.
Prawdziwe nawrócenie wie, że wszystko jest darem i człowiek nie mam do niczego prawa. Nawet jego istnienie – jest ostatecznie darem Boga.
Bracia i Siostry!
Łatwa do zauważenia jest wielkość miłości ojca. Zanim syn wypowiedział swoja rolę, już był objęty ramionami ojca. A ojciec daje mu wszystko z powrotem: ubranie przywracające mu godność, sandały na nogi i pierścień, którym może legitymować swoje synostwo. Te spójne działania wskazują, że ojcowskie przebaczenie nie jest odpowiedzią na gesty pokutne syna. Jest niejako odwrotnie. Dlatego, że syn jest kochany może się nawrócić i ma dokąd wrócić; miłość i miłosierdzie ojca są trwałe i niezmienne, uprzedzające.
Bracia i Siostry!
Jest dla nas wszystkich sprawą oczywistą, że w ewangelicznej przypowieści Jezus przybliża nam swojego Ojca i naszego Ojca; i mówi o nas marnotrawnych synach i córkach, którzy przez wieki nieustannie powtarzają żądanie – daj mi część majątku, która mi się należy i puść mnie wolno.
Drodzy Bracia!
Diakonat wprowadza was w kapłaństwo Jezusa Chrystusa; jest jego pierwszym stopniem i prowadzi do prezbiteratu. Waszym powołaniem i zadaniem będzie towarzyszenie człowiekowi – marnotrawnym córkom i synom Boga. Będziecie mogli – już od zaraz – głosząc Boże słowo, zwiastować im Jego miłosierdzie i być jego misjonarzami!
Będziecie mogli objawiać Boga bogatego w miłosierdzie, wskazując na Ojca, który wypatruje powracających i ma niezmiennie otwarte ramiona.
Będzie to tym łatwiejsze, że każdy z was – każdy z nas – ma bardziej lub mnie intensywne doświadczenie losu ewangelicznego, marnotrawnego syna.
Będzie to tym łatwiejsze, że przez przyrzeczenia – posłuszeństwa, celibatu i modlitwy – będzie wyłączni w sprawy Boga pośród ludzi.
Bracia i Siostry!
Wróćmy jeszcze na chwilę do postaci ojca z ewangelicznej przypowieści. Postawa ojca jest nadzwyczajna, bo odbiegająca od normy. Ojciec z Ewangelii jest wolny od negatywnych uczuć wobec syna, nawet od zdystansowania się od syna, który roztrwonił rodzicielski majątek. Ewangeliczny ojciec nie na stawia warunków wstępnych. Nawet nie pozwala płacić synowi ceny za przebaczenie. Przebacza, bo miłuje. I pozostaje ojcem, który się cieszy powrotem syna.
Drodzy Bracia!
Pamiętajcie, winniście być głosicielami i świadkami takiego Boga! To ojciec z ewangelicznej przypowieści, powinien być dla was miarą postawy wobec marnotrawnych synów i córek.
Niech wam będzie na całe kapłańskie życie i czas posługi obca mentalność trzeciej osoby ewangelicznego dramatu, drugiego syna, który nie zrozumiał, że „trzeba było weselić się i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”.
Kandydaci do Diakonatu!
W Ewangelii mamy wiele przykazań, które Jezus kieruje do swoich uczniów: „nie sądźcie”, „nie potępiajcie”, „dawajcie”, „miłujcie nieprzyjaciół”, „módlcie się”, „nie przeklinajcie jeden drugiego” itd.
Ale jest jedno inne od wszystkich, bo nie odnosi się do tego, co i jak mamy czynić, ale do tego jacy mamy być: „bądźcie miłosierni” (Łk 6, 36). „bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36) .
Pamiętajcie, ukazana wam w dzisiejszej Ewangelii droga miłosierdzia, jest drogą realizowania waszego / twojego powołania
Odtąd macie być w Kościele i poza nim znakiem ciągłości Bożej miłości, która w Chrystusie Jezusie przebacza i zbawia!
Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Amen.
Homilia wygłoszona podczas święceń diakonatu;
Mysłowice- Kosztowy 27.02.2016