EDYCJA IV - Hebraica 07 Hebraica

OCZEKIWANY (CZ. 2)
Redakcja Biblicum Śląskiego

Potomek Dawida

Jak zostało to już wspomniane, zapowiedzi przyjścia Mesjasza sukcesywnie konkretyzowały Jego pochodzenie generalnie prowadząc do wykazania, że będzie On „synem Dawida”, czyli, że będzie pochodził z jego rodu. Tak więc również i z tego powodu niektórzy z Ewangelistów starają się niejako „uwierzytelnić” Chrystusa podając Jego rodowód:

„Rodowód Jezusa Chrystusa, syna Dawida, syna Abrahama. Abraham był ojcem Izaaka; Izaak ojcem Jakuba; Jakub ojcem Judy i jego braci; Juda zaś był ojcem Faresa i Zary, których matką była Tamar. Fares był ojcem Ezrona; Ezron ojcem Arama; Aram ojcem Aminadaba; Aminadab ojcem Naassona; Naasson ojcem Salmona; Salmon ojcem Booza, a matką była Rachab. Booz był ojcem Obeda, a matką była Rut. Obed był ojcem Jessego, a Jesse ojcem króla Dawida. Dawid był ojcem Salomona, a matką była /dawna/ żona Uriasza. Salomon był ojcem Roboama; Roboam ojcem Abiasza; Abiasz ojcem Asy; Asa ojcem Jozafata; Jozafat ojcem Jorama; Joram ojcem Ozjasza; Ozjasz ojcem Joatama; Joatam ojcem Achaza; Achaz ojcem Ezechiasza; Ezechiasz ojcem Manassesa; Manasses ojcem Amosa; Amos ojcem Jozjasza; Jozjasz ojcem Jechoniasza i jego braci w czasie przesiedlenia babilońskiego. Po przesiedleniu babilońskim Jechoniasz był ojcem Salatiela; Salatiel ojcem Zorobabela; Zorobabel ojcem Abiuda; Abiud ojcem Eliakima; Eliakim ojcem Azora; Azor ojcem Sadoka; Sadok ojcem Achima; Achim ojcem Eliuda; Eliud ojcem Eleazara; Eleazar ojcem Mattana; Mattan ojcem Jakuba; Jakub ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus, zwany Chrystusem. Tak więc w całości od Abrahama do Dawida jest czternaście pokoleń; od Dawida do przesiedlenia babilońskiego czternaście pokoleń; od przesiedlenia babilońskiego do Chrystusa czternaście pokoleń.” (Mt 1,1-17)

oraz

„Sam zaś Jezus rozpoczynając swoją działalność miał lat około trzydziestu. Był, jak mniemano, synem Józefa, syna Helego, syna Mattata, syna Lewiego, syna Melchiego, syna Jannaja, syna Józefa, syna Matatiasza, syna Amosa, syna Nahuma, syna Chesliego, syna Naggaja, syna Maata, syna Matatiasza, syna Semei, syna Josecha, syna Jody, syna Jana, syna Resy, syna Zorobabela, syna Salatiela, syna Neriego, syna Melchiego, syna Addiego, syna Kosama, syna Elmadana, syna Hera, syna Jezusa, syna Eliezera, syna Jorima, syna Mattata, syna Lewiego, syna Symeona, syna Judy, syna Józefa, syna Jony, syna Eliakima, syna Meleasza, syna Menny, syna Mattata, syna Natana, syna Dawida, syna Jessego, syna Jobeda, syna Booza, syna Sali, syna Naassona, syna Aminadaba, syna Admina, syna Arniego, syna Esroma, syna Faresa, syna Judy, syna Jakuba, syna Izaaka, syna Abrahama, syna Tarego, syna Nachora, syna Serucha, syna Ragaua, syna Faleka, syna Ebera, syna Sali, syna Kainama, syna Arfaksada, syna Sema, syna Noego, syna Lamecha, syna Matusali, syna Enocha, syna Jareta, syna Maleleela, syna Kainama, syna Enosa, syna Seta, syna Adama, syna Bożego.” (Łk 3,23-38)

W Narodzie wybranym genealogie zajmowały ważne miejsce – świadczyły bowiem o przynależności danej osoby czy rodziny do ludu Przymierza. W Piśmie Świetym spotykamy je dosyć często, szczególnie zaś w pierwszej Księdze Kronik, która w swych dziewięciu pierwszych rozdziałach przytacza (niemal wyłącznie) rodowody pokoleń izraelskich.
Powyższe dwie genealogie Chrystusa na pierwszy rzut oka wydają się być ze sobą sprzeczne.
Dlaczego tak się dzieje i jak rozumieć powyższe fragmenty? Na te pytania postaramy się odpowiedzieć dalszej częśći artykułu

Rodowody (sefer toldot – „księgi spłodzenia”) przypominały Żydom o suwerenności Bożego działania polegającego na łączeniu małżonków i zapewnianiu potomstwa. Czasami wyjaśniały, dlaczego dana osoba tak, a nie inaczej się postępowała. Dla przykładu: Mojżesz pochodził od ludzi, którzy łamali prawo – Rubena, Symeona i Lewiego – tym więc tłumaczono jego własną słabość opisaną w Wj 6,12-30. Dokumentowały również pochodzenie człowieka, zaświadczając, że jest prawdziwym Izraelitą (w przeciwieństwie do innych mieszkańców Galilei, którzy mogli być potomkami nawróconych pogan) potomkiem kapłańskiego lub królewskiego rodu. Pozwalały także kojarzyć małżeństwa zachowując przy tym czystość kasty kapłanów. Kapłan musiał także w chwili podejmowania służby kapłańskiej wykazać, z jakiego rodu pochodzi, nawet jeśli było to powszechnie wiadome. Następstwo pochodzenia sięgające bardzo odległych czasów trzeba było znać na pamięć. Tak więc wszyscy Żydzi znali swoje drzewa genealogiczne, było to ogromnie ważne zwłaszcza po niewoli babilońskiej, kiedy to mogło dojść do zmieszania krwi Jakuba z krwią pogańską. Dokładna znajomość swojej genealogii była niezbędna także w rozwiązywaniu wszelkich problemów związanych z dziedziczeniem majątku. Rodowody mogły również pełnić rolę ogniw łączących najważniejsze postacie dziejów – np. Księga Rodzaju łączy w ten sposób Adama, Noego i Abrahama.
Zapiski rodowodowe dotyczące ważnych rodów (zwłaszcza kapłańskich) były przechowywane, przynajmniej w postaci fragmentarycznej, w świątyni. Po jej zniszczeni teoretycznie każdy mógł się podawać za potomka Dawida, jednakże w przypadku Jezusa zostało to określone już wcześniej, gdy jeszcze można było to sprawdzić. Poza tym nawet później dowody Jego Dawidowego pochodzenia były na tyle pewne, że niektórzy Jego krewni mieli przez to kłopoty z władzą rzymską.

Euzebiusz z Cezarei w swojej „Historii Kościoła” (II 19.20,1-6) pisze:

Tenże Domicjan zarządził, aby wytracić potomków Dawida. Tradycja mówi, że niektórzy odszczepieńcy denuncjowali potomków Judy, który był bratem Zbawiciela według ciała, jako będący z rodu Dawida i jako należący do krewnych samego Chrystusa. To właśnie ukazuje Hegezyp mówiąc w którymś miejscu takimi oto słowy: „Z rodu Zbawiciela są tu jeszcze potomkowie Judy, który był nazywany Jego bratem według ciała: ci zadenuncjowali ich jako będących z rodu Dawida, a oni to potwierdzili”.

Krewni Jezusa powoływali się więc na swoje pochodzenie od Dawida i z tego powodu byli też prześladowani. Gdyby było to nieprawne uzurpowanie sobie pochodzenia z rodu królewskiego, zostałoby to bardzo szybko odkryte i zaprzeczone, a tradycja żydowska zachowałaby pamięć o takim, raczej rzadko spotykanym fakcie. Tymczasem z niczym takim się nie spotykamy. Jest to więc również potwierdzenie rodowodu Jezusa.

Podsumowując zagadnienie rodowodów w mentalności żydowskiej można stwierdzić, że nie pełniły one funkcji historycznej w naszym rozumieniu tego słowa. Z jednej strony bowiem miały one potwierdzić przynależność człowieka do danego rodu (niekoniecznie wyszczególniając wszystkich jego przodków – a jedynie tych najważniejszych, czasem pomijając niektórych), z drugiej natomiast pełniły funkcję teologiczną, przekazując – niekiedy poprzez symbolikę – również pewne prawdy religijne.

Odczytując rodowody Jezusa, widzimy pewne szczegóły, które wydają się być sztuczne, stanowiące niejako formę wyrażenia jakiejś prawdy. I tak w rodowodzie u Mateusza uderza zaraz w 1 w. sformułowanie:

„Księga rodowodu Jezusa, Mesjasza, syna Dawida, syna Abrahama.”

Wymienienie Dawida wydaje się być niepotrzebnym wtrąceniem, psującym ciąg pokoleniowy, rozpoczynający się od Abrahama i zmierzający ku Jezusa. Wygląda na to, że autor, jak gdyby zniecierpliwiony, podkreśla od razu, że Jezus jest przede wszystkim synem Dawida, a potem dopiero synem Abrahama i innych patriarchów. Tak więc synostwo Dawida jest szczególnym przywilejem Jezusa Chrystusa.
Interesujący jest również podział pokoleń poprzedzających przyjście Chrystusa na trzy równe części – po 14 pokoleń w każdej: od Abrahama do Dawida, od Dawida do niewoli babilońskiej i od niewoli babilońskiej do Chrystusa. Jednakże już pobieżne porównanie tych epok z historią narodu izraelskiego uwidacznia, że brak np. w wierszach 8-9 Ochozjasza, Joasa i Amazjasza, królów Judzkich (por. 2Krn 22,7-9; 24,22-25; 25,14-27), podobnie w wierszu 12 brakuje Pedaja, który był synem Salatiela i ojcem Zorobabela. Poza tym między Zorobabelem (ok. 520r. przed Chr.) a św. Józefem jest na pewno za mało pokoleń jak na 500 lat.
W związku z tym trzeba stwierdzić, że Mateusz pisząc ten rodowód miał na myśli również jego znaczenie symboliczne. Najprawdopodobniej w symetrycznym schemacie 3 x 14 chciał w semicki sposób wykazać, że Jezus naprawdę pochodził od Dawida i Abrahama.
Dawniej bibliści w słowie czternaście widzieli „zakodowaną’ wzmiankę o Dawidzie. W języku hebrajskim bowiem liczby były oznaczane przez spółgłoski. Daleth miało wartość 4, a waw wartość 6. Tworząc równanie 4 + 6 + 4 i podstawiając litery zamiast liczb otrzymujemy „d – w – d” czyli imię Dawida (dla przypomnienia – w języku hebrajskim nie pisano samogłosek). Według tej koncepcji imię Dawida przewija się więc przez całą genealogię. Dzisiaj jednak argumentu tego raczej nie bierze się pod uwagę.
Dla Mateusza fakt pochodzenia Jezusa z rodu Dawida jest istotny ze względów apologetycznych, gdyż kieruje swoją Ewangelię do czytelników wywodzących się z judaizmu, a więc szczególnie wrażliwych na proroctwa zapowiadające Mesjasza właśnie z tego rodu.

Biorąc pod uwagę, że Mateusz kierował napisaną przez siebie Ewangelię do Żydów, zrozumiałe jest, że rodowód Jezusa konstruuje zgodnie z innymi rodowodami żydowskimi, a mianowicie rozpoczyna od najdawniejszego przodka i dochodzi do osoby Jezusa. Zadziwiająca jednak i zupełnie sprzeczna ze zwyczajami jest obecność w tym rodowodzie kobiet. Jakby tego było jeszcze mało, mimo obecności wielu prawych i pobożnych kobiet w historii Narodu Wybranego w rodowodzie przytacza: Tamar, Rachab, Rut, i żonę Uriasza. Pierwsza z nich uwiodła swojego teścia (Rdz 38,13-26), druga była prostytutką kananejską (Joz 2,1), trzecia Moabitką, a więc pochodziła z narodu wrogiego Izraelitom (Rt 1,4), ostatnia zaś dała się uwieść Dawidowi, dopuszczając się cudzołóstwa (2 Sm 11,2-27).
Jak twierdzą bibliści było to podyktowane myślą o dziele Zbawiciela, który wziął na siebie grzechy ludzi przez przyjęcie ich krwi i zgodził się na to aby ta krew została oczyszczona w biczowaniu i ukrzyżowaniu. Ewangelista ukazuje też, że Bóg urzeczywistnia swe plany posługując się nawet grzechem ludzkim i jego sprawcami. Poza tym zawarta jest tutaj myśl, że Mesjasz jest Zbawicielem dla wszystkich ludzi – zarówno Żydów jak i pogan.

Także zakończenie genealogii Mateuszowej nie jest typowe dla ówczesnych rodowodów:

„Jakub był ojcem Józefa, męża Maryi, z której narodził się Jezus zwany Mesjaszem”.

Wyeksponowana została zatem postać matki, a Józef do którego doprowadziło wymienianie potomków Abrahama, odsunięty niejako na bok i określony mianem nie „ojca Jezusa” lecz jedynie „męża matki Jezusa”

Łukasz, w odróżnieniu od Mateusza i wzorując się na rodowodach greckich oraz rzymskich, rozpoczyna genealogię Jezusa od Niego samego, cofając się następnie do przodków najstarszych – aż do Adama. Pozwala to zakończyć wyliczanie na tytule „Syn Boży”.

Porównanie tekstu Łukaszowego z Mateuszowym pozwala dostrzec wiele znaczących różnic między nimi. Istnienie w Ewangeliach dwóch tak bardzo niezgodnych ze sobą genealogii było (i niekiedy jest nadal) jak można się domyślać powodem ataków i oskarżeń o zmyślenia i ich nieautentyczność.
Tymczasem wbrew pozorom jest to właśnie potwierdzenie „nietykalności” Ewangelii, której Kościół strzegł od samego początku, nie pozwalając niczego dodać, ani niczego usunąć, nawet jeśli (tak jak i w tym wypadku) niektóre fragmenty były niewygodne i kłopotliwe.

Poza tym z jakiego powodu miano by wymyślać wbrew wszelkim korzyściom, dwa rodowody tak bardzo różniące się między sobą? Dlaczego w tych rodowodach umieszczono imiona nie dość, że kobiet to w dodatku kobiet upadłych, budzących zgorszenie? Jeśli tak wiele, jak twierdzą niektórzy, zostało zmyślone, to dlaczego, idąc dalej, nie przypisano Jezusowi przynależności do szlachetnej kasty kapłańskiej, dlaczego też dano Mu imię tak bardzo pospolite?

Jak próbuje się zatem wyjaśnić istniejące różnice między rodowodami. Hipotez i koncepcji jest wiele. Najważniejsze z nich to:
1. Przypuszczalnie rodowód Mateusza jest rodowodem Józefa, Łukasza natomiast rodowodem Maryi.
2. Różnice spowodowane są uwzględnieniem małżeństw lewirackich. Tak więc jeden rodowód podaje przodków w sensie prawnym, a drugi w sensie naturalnym, fizycznym.
3. Prawdopodobnie rodowód Mateusza jest „uduchowieniem” genealogii Jezusa, Łukasza natomiast jest dosłowny.

Bliżej można się temu rozumowaniu przyjrzeć, omawiając sprzeczność, która jako jedna z pierwszych rzuca się w oczy: Mateusz podaje, że ojcem Józefa był Jakub, u Łukasza natomiast wymieniony jest Heli.
Zwolennicy pierwszej hipotezy uważają, że Heli był ojcem Maryi i jako teść Józefa był jednocześnie jakby jego przybranym ojcem.
Według drugiej hipotezy Jakub i Heli byli braćmi. Po śmierci jednego z nich drugi poślubił wdowę i stał się fizycznym, naturalnym ojcem Józefa. Jednakże w sensie prawnym Józef był synem tego, który zmarł. Ewentualnie ojcostwo było znaczeniu szerszym tzn. jeden z nich (Jakub lub Heli) był stryjem, ojczymem lub też jednym z dalszych przodków Józefa.

Jednakże żadna z dotychczasowych hipotez nie daje zadowalającej i wyczerpującej odpowiedzi. Stwierdzić można jedynie, że te dwa rodowody są niezależne wobec siebie i że poza zwykłą rolą wszystkich genealogii (ukazanie przynależności do Narodu Wybranego) spełniają również funkcję teologiczną. – ukazują, że Jezus jest Mesjaszem, synem Dawida, a także, że Jego posłannictwo jest uniwersalne i dotyczy wszystkich narodów – stąd nawiązanie aż do czasów Adama).
Pozostaje jeszcze problem wspomnianych wcześniej, wyraźnie pominiętych w genealogiach niektórych imionach. Podobny przypadek wyjaśnia jeden z midraszów w następujący sposób:

„Rabbi Berechia mówił w imieniu rabbiego Nehemiasza: Pewien król jadąc z miasta do miasta zgubił perłę ze swej korony. Zatrzymał się więc ze świtą, kazał zebrać piasek w stosy i przynieść sita. Przesiał pierwszy stos, lecz nie znalazł perły, przesiał drugi i nie znalazł, lecz w końcu znalazł ją w trzecim stosie. Wykrzyknięto: Król znalazł perłę!
Bóg powiedział: Czy potrzeba było, abym kreślił rodowód Sema, Arpachszada, Ebera, Pelega, Reua, Seruga, Nachora i Teracha? Ale zostało to napisane ze względu na ciebie, i znajdziesz jego serce (perłę, którą jest Abraham) wierne (Ne 9,8). Powiedział też Bóg do Dawida: Czy potrzeba było, abym kreślił rodowód Peresa, Chesrona, Rama, Amminadaba, Nachszona, Szalmona, Booza, Obeda, Jessego? Czyż nie uczyniłem tego dla ciebie Dawidzie? Jak napisano: „Znalazłem Dawida, sługę mojego, namaściłem go świętym olejem moim” (Ps 89,21)” (Bereszit Rabba 39,10)

Czytając zatem w ten sposób obydwa rodowody widać, że imiona „drugorzędne” prowadzą do imion ważnych, które są podstawą prawdziwej tablicy genealogicznej Jezusa.we.

18
Września

Autor wpisu

Adam