Koryntianie Lectio Divina ze Św. Pawłem
Ks. Dr Hab. Prof. UO Jan Kochel
Dwie wspólnoty – w Koryncie i Tesalonikach – otrzymały więcej niż jeden list Apostoła (por. 1 Kor 5,9). Może był to wyraz jego szczególnej troski duszpasterskiej, a może potrzeba odniesienia się do palących problemów doktrynalnych lub dyscyplinarnych. We wspólnocie korynckiej nawarstwiło się wiele trudnych spraw Kościoła. Istniała więc pilna potrzeba zdrowej wykładni nauki Bożej. Czy wśród różnych kwestii pojawiał się również temat miłosierdzia Bożego?
CZYTAJ!
2 Kor 6,1-13; Mt 24,36-41
O tym, kiedy nadejdzie ten dzień i godzina, nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. Z przyjściem Syna Człowieczego będzie podobnie, jak było za dni Noego. W tamtych dniach przed potopem jedli i pili oraz żenili się i wychodziły za mąż aż do dnia, w którym Noe wszedł do arki. I nie spostrzegli się, kiedy przyszedł potop i wszystkich pochłonął. Tak również będzie, gdy przyjdzie Syn Człowieczy. Wówczas dwóch będzie na roli: jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.
ROZWAŻ!
Nadejście paruzji w momencie najmniej spodziewanym ma liczne reperkusje praktyczne. Jezus ilustruje je przykładem z czasów patriarchy Noego, tuż przed nadejściem potopu (Rdz 6,9 – 7,5). Zwraca też uwagę na zaskoczenie wynikające z beztroski w rozeznaniu znaków zbliżającego się nieszczęścia: nie poznali. Konkluzja zamykająca się w słowach: tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego jest jakby przestrogą, że uczniowie nie mogą żyć tak beztrosko, żeby nie usiłowali poznać znaków czasu nadejścia tego momentu. Jeżeli chcą, by paruzja i ściśle z nią związany sąd Boży ich nie zaskoczyły, to muszą być stale gotowi i czujni.
Dzień Pański przyjdzie bowiem niepostrzeżenie, w kontekście zwyczajnych zajęć i codziennych spraw: Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona. Co oznacza ewangeliczne „pozostawienie”?
Apostoł Narodów pisze w tym kontekście o miłosierdziu (hebr. rahamim; 2 Kor 1,3); o posłudze jednania (2 Kor 5,18) oraz o czasie łaskawości (2 Kor 6,2). Terminologia wyraźnie wskazuje na cierpliwość Boga względem grzeszników. Paweł zachęca Koryntian, aby na próżno nie przyjmowali łaski Bożej (2 Kor 6,1). A jeśli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyłączony ze wspólnoty (1 Kor 16,22). Miłosierdzie jest cechą typową dla Boga (Wj 33,19; Łk 1,50; Rz 9,15n; 15,9), lecz powinno ono charakteryzować również postępowanie chrześcijanina (Mt 9,13; 12,7; 18,23-35; Rz 12,8; Jk 2,13).
Dla Koryntian była to „twarda mowa”! Miłość kojarzyła się im z uciechami cielesnymi i prokreacją. Nie rozumieli miłości miłosiernej, która kojarzy się z łaskawością, dobrocią, wiernością, czułością, nieustannym zainteresowaniem osobą miłowaną (hebr. hesed). Bóg kocha nas własnie w ten sposób. Prawdziwa miłość jest drogą, która przewyższa wszystkie inne (1 Kor 13,1-13). Nie ma miłości samotnej, ona urzeczywistnia się podczas konkretnego spotkania i obdarowywania. Dlatego miłość potrzebuje spotkań, wymiany, gestów, słów i darów, które chociaż częściowo, są jednak wyrazem całkowitego wzajemnego obdarowania się osób. Miłość miłosierna domaga się więc posługi jednania i daru łaskawości.
Bóg jest łaskawy i miłosierny, bo „jedyną miarą Jego miłości bez miary są potrzeby osoby kochanej; biedny, nieszczęśliwy, grzesznik, zagubiony są wręcz bardziej niż inni kochani (…) Dzięki Jego miłosierdziu my pozostajemy tacy, jacy jesteśmy, lecz nasza nędza staje się wielkością naczynia, do którego przelewa się Jego miłosierdzie” (kard. Martini). Przejawem Bożego miłosierdzia będą znaki zapowiadające Jego powtórne przyjście. Z biegiem czasu zaczną się też pojawiać fałszywe znaki: trzeba będzie umieć je rozeznawać (por. Mt 24,24; 2 Tes 2,9; Ap 13,13n; 19,20). Najbardziej wymownym znakiem będzie przyjście Syna Człowieczego (Mt 24,26-44).
Pierwszy List do Koryntian kończy się znanym zawołaniem: Marana tha! (16,22). Wiele wskazuje na liturgiczne pochodzenie tej formuły, którą tłumaczy się jako: „Pan przychodzi!” lub „Przyjdź, nasz Panie!”. W obliczu czasu łaskawości i dnia zbawienia Apostoł apeluje: Koryntianie! Nasze usta otwierają się przed wami, bo nasze serce jest dla was szeroko otwarte .W nas nie jest wam za ciasno, ale ciasne jest wasze wnętrze. Odpłaćcie tym samym! Mówię do was jak do dzieci: Otwórzcie i wy wasze serca! (2 Kor 6,11-13).
Apostoł – w tym pełnym czułości wyznaniu – przywołuje postawę Boga Ojca bogatego w miłosierdzie (Ef 2,4). On bowiem ukształtował nas w swoim łonie i jest dla nas bardziej matką niż nasza matka (hebr. rahamim), czyni bowiem z miłosierdzia rzeczywistość, która nas otacza ze wszystkich stron (por. Ps 51,3; Iz 49,15; 66,13). Natomiast nauczanie o cierpliwości i miłosierdziu w Chrystusie przyrównuje do rodzenia i do macierzyńskiej czułości (por. Ga 4,19; 1 Kor 4,14n).
Bogactwo treści zawarte w dwóch Listach do Koryntian rodzi wiele pytań, np.:
CZYTAJ!
2 Kor 6,1-13; Mt 24,36-41
O tym, kiedy nadejdzie ten dzień i godzina, nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. Z przyjściem Syna Człowieczego będzie podobnie, jak było za dni Noego. W tamtych dniach przed potopem jedli i pili oraz żenili się i wychodziły za mąż aż do dnia, w którym Noe wszedł do arki. I nie spostrzegli się, kiedy przyszedł potop i wszystkich pochłonął. Tak również będzie, gdy przyjdzie Syn Człowieczy. Wówczas dwóch będzie na roli: jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona.
ROZWAŻ!
Nadejście paruzji w momencie najmniej spodziewanym ma liczne reperkusje praktyczne. Jezus ilustruje je przykładem z czasów patriarchy Noego, tuż przed nadejściem potopu (Rdz 6,9 – 7,5). Zwraca też uwagę na zaskoczenie wynikające z beztroski w rozeznaniu znaków zbliżającego się nieszczęścia: nie poznali. Konkluzja zamykająca się w słowach: tak będzie z przyjściem Syna Człowieczego jest jakby przestrogą, że uczniowie nie mogą żyć tak beztrosko, żeby nie usiłowali poznać znaków czasu nadejścia tego momentu. Jeżeli chcą, by paruzja i ściśle z nią związany sąd Boży ich nie zaskoczyły, to muszą być stale gotowi i czujni.
Dzień Pański przyjdzie bowiem niepostrzeżenie, w kontekście zwyczajnych zajęć i codziennych spraw: Dwie będą mleć na żarnach: jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona. Co oznacza ewangeliczne „pozostawienie”?
Apostoł Narodów pisze w tym kontekście o miłosierdziu (hebr. rahamim; 2 Kor 1,3); o posłudze jednania (2 Kor 5,18) oraz o czasie łaskawości (2 Kor 6,2). Terminologia wyraźnie wskazuje na cierpliwość Boga względem grzeszników. Paweł zachęca Koryntian, aby na próżno nie przyjmowali łaski Bożej (2 Kor 6,1). A jeśli ktoś nie kocha Pana, niech będzie wyłączony ze wspólnoty (1 Kor 16,22). Miłosierdzie jest cechą typową dla Boga (Wj 33,19; Łk 1,50; Rz 9,15n; 15,9), lecz powinno ono charakteryzować również postępowanie chrześcijanina (Mt 9,13; 12,7; 18,23-35; Rz 12,8; Jk 2,13).
Dla Koryntian była to „twarda mowa”! Miłość kojarzyła się im z uciechami cielesnymi i prokreacją. Nie rozumieli miłości miłosiernej, która kojarzy się z łaskawością, dobrocią, wiernością, czułością, nieustannym zainteresowaniem osobą miłowaną (hebr. hesed). Bóg kocha nas własnie w ten sposób. Prawdziwa miłość jest drogą, która przewyższa wszystkie inne (1 Kor 13,1-13). Nie ma miłości samotnej, ona urzeczywistnia się podczas konkretnego spotkania i obdarowywania. Dlatego miłość potrzebuje spotkań, wymiany, gestów, słów i darów, które chociaż częściowo, są jednak wyrazem całkowitego wzajemnego obdarowania się osób. Miłość miłosierna domaga się więc posługi jednania i daru łaskawości.
Bóg jest łaskawy i miłosierny, bo „jedyną miarą Jego miłości bez miary są potrzeby osoby kochanej; biedny, nieszczęśliwy, grzesznik, zagubiony są wręcz bardziej niż inni kochani (…) Dzięki Jego miłosierdziu my pozostajemy tacy, jacy jesteśmy, lecz nasza nędza staje się wielkością naczynia, do którego przelewa się Jego miłosierdzie” (kard. Martini). Przejawem Bożego miłosierdzia będą znaki zapowiadające Jego powtórne przyjście. Z biegiem czasu zaczną się też pojawiać fałszywe znaki: trzeba będzie umieć je rozeznawać (por. Mt 24,24; 2 Tes 2,9; Ap 13,13n; 19,20). Najbardziej wymownym znakiem będzie przyjście Syna Człowieczego (Mt 24,26-44).
Pierwszy List do Koryntian kończy się znanym zawołaniem: Marana tha! (16,22). Wiele wskazuje na liturgiczne pochodzenie tej formuły, którą tłumaczy się jako: „Pan przychodzi!” lub „Przyjdź, nasz Panie!”. W obliczu czasu łaskawości i dnia zbawienia Apostoł apeluje: Koryntianie! Nasze usta otwierają się przed wami, bo nasze serce jest dla was szeroko otwarte .W nas nie jest wam za ciasno, ale ciasne jest wasze wnętrze. Odpłaćcie tym samym! Mówię do was jak do dzieci: Otwórzcie i wy wasze serca! (2 Kor 6,11-13).
Apostoł – w tym pełnym czułości wyznaniu – przywołuje postawę Boga Ojca bogatego w miłosierdzie (Ef 2,4). On bowiem ukształtował nas w swoim łonie i jest dla nas bardziej matką niż nasza matka (hebr. rahamim), czyni bowiem z miłosierdzia rzeczywistość, która nas otacza ze wszystkich stron (por. Ps 51,3; Iz 49,15; 66,13). Natomiast nauczanie o cierpliwości i miłosierdziu w Chrystusie przyrównuje do rodzenia i do macierzyńskiej czułości (por. Ga 4,19; 1 Kor 4,14n).
Bogactwo treści zawarte w dwóch Listach do Koryntian rodzi wiele pytań, np.:
MÓDL SIĘ!
Panie, niech i nas przynagla miłosierna miłość Chrystusa! Pomóż nam żyć w blasku Bożego miłosierdzia i okazywać miłosierdzie innym. Rozszerzaj naszą „wyobraźnię miłosierdzia”, byśmy widzieli tych, którzy są oddaleni od prawdziwego źródła miłości miłosiernej. Daj nam też odwagę i stałą gotowość do posługi jednania, by podprowadzać na nowo oddalonych przez grzech do Ojca bogatego w miłosierdzie i obwieszczać im czas Jego łaskawości w sakramentalnym znaku pokuty i pojednania.
ŻYJ SŁOWEM!
Pobożność i kult miłosierdzia Bożego powinien być pogłębiony od strony biblijnej. Warto więc szukać opracowań egzegetycznych nt. miłosierdzia Bożym i łączyć tradycyjne formy kultu z medytacją biblijną.
5
Kwietnia