Pierwsza nawrócona Europejka – Lidia Lectio Divina ze Św. Pawłem

Ks. Dr Hab. Prof. UO Jan Kochel

Ewangelia docierała do wszystkich ludzi, przekraczała granice cywilizacji i kontynentów. Za sprawą Apostoła Pawła usłyszeli ją ubodzy i bogaci, w tym pierwsza nawrócona Europejka – Lidia. Owa kobieta z Tiatyry, miasta w Lidii, była osobą majętną, gdyż „sprzedawała purpurę” (Dz 16,14), która uchodziła za bardzo drogi, luksusowy towar. Podczas drugiej podróży misyjnej Paweł po raz pierwszy przekroczył granice Azji Mniejszej i dotarł do Filippi, „głównego miasta tej części Macedonii, które jest [rzymską] kolonią” (Dz 16,12). Nowe środowisko domagało się nowych metod ewangelizacji. Apostoł nie naucza tutaj w synagodze, ale według relacji naocznego świadka i jego dziennika podróży: „wyszliśmy za bramę na rzekę, gdzie – jak sądziliśmy – było miejsce modlitwy [chrześcijan]. I usiadłszy, rozmawialiśmy z kobietami, które się zeszły. Przysłuchiwała się nam też pewna bojąca się Boga kobieta z miasta Tiatyry, imieniem Lidia… Pan otworzył jej serce tak, że uważnie słuchała słów Pawła” (Dz 16,13n). Nauczanie kobiet było wówczas zupełną nowością, którą potwierdził Duch Prawdy, przemieniając serca słuchaczy (J 14,26; 16,13).

Czytaj!

Ps 87; Dz 16,11-15. 40; Mk 7,24-30

Rozważ!

Nie wolno ograniczyć się do powierzchownego spojrzenia na rolę kobiet w świecie, wyostrzonego dziś przez żądania równouprawnienia – feminizm. Midrasz ber Rabba 18,2 przytacza rabiniczny tekst, pozwalający zrozumieć pozycję ówczesnej kobiety: „Rabbi Joszua z Silkin rzekł w imieniu rabbiego Lewiego: Bóg zastanawiał się, z której części mężczyzny stworzyć kobietę. Powiedział: Nie stworzę jej z głowy Adama, z obawy, aby nie była płocha, ani z oczu, z obawy, aby nie była zalotna, ani z ucha, z obawy, aby nie podsłuchiwała pod drzwiami, ani z ust, z obawy, aby nie była gadatliwa, ani z serca, z obawy, aby nie była zazdrosna, ani z ręki, z obawy, aby nie była taką, która wszystkiego musi dotknąć, ani z nogi, z obawy, aby nie wychodziła stale z domu; ale z najskromniejszej części mężczyzny, z tej, która pozostaje zakryta nawet wtedy, gdy jest on nagi” (Brat Efraim). Tekst ten wylicza cechy, które powszechnie uważa się za negatywne. Znajdujemy wszystkie zarzuty, którymi Talmud wydaje się obciążać kobiety: jest płocha, brak jej rozumu, zalotna i zajmuje się tylko pielęgnowaniem swej urody, jest ciekawa i gadatliwa. Z dziesięciu części mowy przyznanych przez Boga zagarnęła dziewięć i tylko jedną zostawiła mężczyźnie. Kobieta jest wykluczona z życia publicznego, może wychodzić z domu jedynie zasłonięta, nie wolno jej na ulicy rozmawiać z mężczyzną, a nawet w jej własnym domu istnieje granica, której nie powinna przekraczać.

Chrześcijańscy misjonarze w Filipii przekraczają bariery społeczno-kulturowe – nauczają niewiasty. Jedną z pierwszych uczennic Apostoła była Lidia – „bojąca się Boga”, czyli skłaniająca się ku wierze. Otrzymuje ona chrzest i namaszczenie, które przyjmuje „razem ze swym domem” (Dz 16,15). W tym wypadku formuła oikos – „dom” wskazuje, że wiarę przyjęła cała wielopokoleniowa rodzina oraz związana z nią grupa niewolników lub zatrudnieni w handlu purpurą; oznaczało to niejednokrotnie również powstanie nowej wspólnoty lokalnej (por. Dz 10,2; 18,18; Rz 16,3-24). Nawrócenie Lidii był spektakularne i promieniowało na najbliższych. Spowodowało dłuższy postój misjonarzy. Paweł i jego towarzysze zamieszkali w domu Lidii (Dz 16,15), który stał się tym samym miejscem nauczania i sprawowania liturgii. Tak w Filipii powstaje tzw. Kościół domowy (Dz 16,40).

Gmina w Filipii będzie potrzebować dalszej katechezy. Zapewnią ją uczniowie Apostoła. Z Listu do Filipian dowiadujemy się, że Paweł stale kontaktował się z miejscowym Kościołem i otrzymywał od nich wsparcie materialne (Flp 4,16). Apostoł z dumą powtarzał, że żadna wspólnota chrześcijan nie udzieliła mu tyle pomocy, co Filipinie, zapewne też Lidia (Flp 4,10.15.18). Paweł, nie chciał wzbudzać podejrzeń o interesowność, właściwie od żadnej innej wspólnoty nie przyjmował pomocy materialnej na swoje utrzymanie, chociaż „godzien jest robotnik zapłaty swojej” (Mt 10,10; por. 1 Tym 5,17n). W Liście do Galatów zaleca wspólnocie troskę o nauczycieli i katechetów: „Ten, kto pobiera naukę (katechumen), niech użycza ze wszystkich swoich dóbr temu, kto naucza” (Ga 6,6).

Na próżno szukać innych informacji o Lidii. Brak w starożytności chrześcijańskiej jakikolwiek śladów kultu tej gorliwej i hojnej niewiasty. Do martyrologium – jak zaznacza H. Fros i F. Sowa – wprowadził ją dopiero Baroniusz w 1584 r. i umieścił jej wspomnienie 3 sierpnia. Powstało wiele legend, wśród nich i ta o małżeństwie Lidii i Pawła. Ponieważ jednak, jak zauważył G. Ricciotti, jest to „godny politowania chłopięcy pomysł”, nie zasługują one na uwagę.

Ewangelista Marek, a za nim Mateusz, przywołują postać Syrofenicjanki, czyli kobiety pochodzącej z okolic Tyru i Sydonu (Syria). Była poganką, kimś obcym i pogardzanym przez pobożnych Żydów. Mało tego, była matką opętanej przez ducha nieczystego. Wielu oburza postawa i słowa Jezusa w spotkaniu z proszącą o pomoc matką. Ewangelista opisuje jednak typowy obraz z życia codziennego, w którym uświadamia czytelnikom, że Żydom przysługuje pierwszeństwo w korzystaniu z uzdrawiającej mocy Jezusa (por. Mt 10,5-8; Dz 13,46).

Wiara matki jest tak mocna, że przejdzie wszelkie próby i stanie się wzorem dla innych. Ewangelista przytacza dialog Jezusa z Syrofenicjanką, w którym zwycięża miłość do dziecka i zaufanie w Boże miłosierdzie. W relacji Mateusza słyszymy pochwałę Jezusa: „O niewiasto, wielka jest twoja wiara; niech ci się stanie, jak pragniesz!” (Mt 15,28). Jezus dokonał egzorcyzmu „na odległość” – wyrzucił demona z chorej córki. Kiedy kobieta „wróciła do swego domu, znalazła dziecko [zdrowe], leżące na łóżku” (Mk 7,30).

Wiara musi być poddawana próbie, jak złoto w tyglu (por. 1 P 1,7; Ap 3,18). Oczyszczona z ludzkich naleciałości błyszczy pełnym blaskiem. Apostoł Paweł przestrzegał przed nadmierną gorliwością neofitów, zalecał ostrożność, cierpliwość i rozwagę. Apostoł Piotr przypomina: „Wy bowiem jesteście przez wiarę strzeżeni mocą Bożą dla zbawienia, gotowego objawić się w czasie ostatecznym. Dlatego radujcie się, choć musicie doznać trochę smutku z powodu różnorodnych doświadczeń” (1 P 1,5n).

Konieczność przyjmowania woli Bożej nie zwalnia nas z pytań, które wciąż możemy i powinniśmy stawiać:

* Co wystawia naszą wiarę na próbę? Jak winniśmy przyjmować różnego rodzaju życiowe doświadczenia? Jak walczył z pokusami Jezus (Łk 4,1-13; 22,39-46)?

* Apostoł Piotr uczy, że przez doświadczenia „wartość waszej wiary okaże się o wiele cenniejsza od zniszczalnego złota, które przecież próbuje się w ogniu, na sławę, chwałę i cześć przy objawieniu Jezusa Chrystusa” (1 P 1,7). Jak należy rozumieć te słowa w kontekście ostatecznego celu wychowania w wierze – zbawienia dusz?

* O. Daniel Ange, członek benedyktyńskiej wspólnoty Matki Bożej Ubogiej, znany pisarz i założyciel szkoły modlitwy i ewangelizacji, zapowiada czas wielkich prób i doświadczeń: „Europa jest statkiem, który tonie [por. słowa Benedykta XVI]: zalewa ją tsunami pogaństwa, ginie też ekonomicznie. Za kilka lat będzie tu piekło. Odpowiedź chrześcijanina musi być dziś wyraźna: jest prawda, za którą warto oddać życie”. Czy jesteśmy gotowi zaświadczyć o swej wierze – „aż do końca” (Flp 2,7-8)? Czy potrafimy w trudnych sytuacjach opowiedzieć się po stronie Jezusa?

* Czego uczy nas dziś postać Lidii w kontekście kryzysu starego kontynentu – Europy? Jaka jest misja kobiety we współczesnym zeświecczonym świecie?

Módl się!

Maryjo, Matko nadziei, bądź z nami na naszych drogach!
Naucz nas głosić Boga żywego;
pomóż nam dawać świadectwo Jezusowi, jedynemu Zbawcy;
spraw, byśmy służyli bliźniemu, otwierali się na potrzebujących,
wprowadzali pokój, z zapałem budowali świat bardziej sprawiedliwy;
wstawiaj się za nami, którzy działamy w historii,
pewni, że plan Ojca się wypełni.
Jutrzenko nowego świata, okaż się Matką nadziei i czuwaj nad nami!
Czuwaj nad Kościołem w Europie:
niech będzie odzwierciedleniem Ewangelii;
niech będzie autentycznym miejscem komunii;
niech żyje swoją misją głoszenia, celebracji i służby Ewangelii nadziei
dla pokoju i radości wszystkich.
Królowo pokoju, strzeż ludzkości trzeciego tysiąclecia!
Czuwaj nad wszystkimi chrześcijanami:
niech ufnie zdążają drogą jedności jako zaczyn zgody na kontynencie.
Czuwaj nad młodzieżą, nadzieją przyszłego świata;
niech wielkodusznie odpowiada na wezwanie Jezusa.
Czuwaj nad ludźmi odpowiedzialnymi
za narody: niech podejmują budowanie wspólnego domu,
w którym szanować się będzie godność i prawa każdego.
Maryjo, daj nam Jezusa!
Spraw, abyśmy za Nim szli i kochali Go!
On jest nadzieją Kościoła, Europy i ludzkości.
On żyje z nami, pośród nas, w swoim Kościele!
Z Tobą mówimy: « Przyjdź, Panie Jezu!» (Ap 22, 20).
Niech nadzieja chwały wlana przez Niego w nasze serca
przynosi owoce sprawiedliwości i pokoju!
Jan Paweł II Modlitwa do Maryi, Matki nadziei
fragm. adhoratcji Ecclesia in Europa nr 125


Żyj Słowem!

Brat Efraim zauważa, że „kobieta zgasiła światło pierwszego Stworzenia, kobieta zapala w liturgii domowej świece, sprawia, że w sercu mężczyzny rodzi się tęsknota za Bogiem. Kobieta jest powołana do zapalenia wielkiego ognia, który ogarnie ziemię. Oczekujemy wyniesienia kobiety, która ma wznieść się do najgłębszej tajemnicy wewnętrznego dialogu z sercem mężczyzny aż do pełnego objawienia olśniewającego dialogu serca człowieka z sercem Boga” (por. Jezus Żyd praktykujący, Kraków 1994, 284).

W Bogu ani jedna relacja nie zostaje zagubiona, wszystkie się odnajdują, także i nieudane nie z naszej winy. Kiedy w relacjach rodzinnych, parafialnych, wspólnotowych zaangażowaliśmy się na rzecz osób, które nas nie wysłuchały, nie zrozumiały, porzuciły nas, spowodowały nam przykrość, to przecież owe relacje nie są relacjami straconymi, jeśli my okazujemy uległość wobec tajemnicy Boga. Stąd tak mocno brzmi wezwanie Apokalipsy: „Ja wszystkich, których kocham, karcę i ćwiczę. Bądź więc gorliwy i nawróć się!” (Ap 3,19).

30
Maja

Autor wpisu

Adam