Pawłowy model motywowania chrześcijan Trudny Św. Paweł

Ks. prof. Waldemar Rakocy CM
Instytut Nauk Biblijnych KUL

PAWŁOWY MODEL MOTYWOWANIA CHRZEŚCIJAN
DO ŻYCIA ZGODNEGO Z EWANGELIĄ

W jaki sposób można zmotywować słuchaczy do życia zgodnego z Ewangelią?  Za przykład nich posłuży pouczenie, jakie apostoł Paweł kieruje do wyznawców Chrystusa w Koryncie.  Kiedy tamtejsi chrześcijanie dopuszczali się trzech ciężkich grzechów, kazirodz-twa, nierządu i bałwochwalstwa, apostoł Paweł odwodzi ich od owych wykroczeń w sposób, z jakim nie spotykamy się na co dzień.  W takich przypadkach słyszymy najczęściej z ambon o łamaniu przykazań, o życiu niezgodnym z wolą Bożą i o grożącej karze.  A co pisze Paweł Koryntianom?  W związku z nierządem, a dokładniej z korzystaniem przez niektórych z nich z usług prostytutek, pisze tak: „Czyż nie wiecie, że ciała wasze są członkami Chrystusa?  Czyż wziąwszy członki Chrystusa będę je czynił członkami nierządnicy?” (1 Kor 6, 15).
Pierwsze co uderza w Pawłowym pouczeniu, to to, że jego argumentacja jest odpo-wiednia do nowej rzeczywistości zbawczej, w jaką wprowadził nas Chrystus.  Odwołuje się zatem do nowotestamentowej relacji z Bogiem, opartej na Chrystusie, a nie do starotestamen-towej, opartej na Dekalogu.  Apostoł daje Koryntianom do zrozumienia, że ich zjednoczenie z Chrystusem, bycie Jego członkami jako Kościół, wyklucza relacje, które naruszają więź z naszym Panem.  To z tej racji nie mogą chodzić do prostytutek, a nie dlatego, że przykazanie tego zabrania.  Apostoł kontynuuje: „Albo czyż nie wiecie, że ten, kto łączy się z nierządnicą, stanowi z nią jedno ciało?  Będą bowiem – jak jest powiedziane – dwoje jednym ciałem.  Ten zaś, kto się łączy z Panem, jest z Nim jednym duchem” (ww. 16-17).  Łączenie się z prosty-tutką i tworzenie z nią jednego ciała rozbija jedność z Chrystusem.  Nie da się pogodzić jed-nego z drugim.  Są to rzeczywistości wzajemnie się wykluczające.  Pomimo ogromnej różnicy w naturze relacji z prostytutką (jedno ciało) i z Chrystusem (jeden duch) jedno wyklucza dru-gie.  Jakkolwiek ściślejsza i doskonalsza jest relacja z Chrystusem, to nie jest ona więzią, której nie można naruszyć przez własne postępki.
Apostoł argumentuje dalej: „Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest świątynią Ducha Świętego, który w was jest, a którego macie od Boga, i że już nie należycie do samych sie-bie?” (1 Kor 6, 19).  Pierwsza część zdania wpisuje się w to, co zostało powiedziane przed chwilą.  W wierzących w Chrystusa zamieszkuje Duch Święty: dostąpiwszy takiej godności, nie godzi się postępować inaczej niż przystoi tej relacji.  Kto w drodze wyróżnienia został zaproszony na uroczyste przyjęcie i tam sowicie obdarowany, stara się postępować zgodnie z obowiązującą etykietą.  Warto się jednak zatrzymać dłużej przy drugiej części zdania: „[…] już nie należycie do samych siebie”.  Zjednoczenie z Chrystusem jest tu przedstawione jako wartość nabyta przez krzyż Chrystusa i dana w darze, co potwierdza kolejny wiersz: „Za wielką bowiem cenę zostaliście nabyci” (w. 20a).  Ową wielką ceną jest krew Chrystusa, którą każdy został wykupiony i jest nią naznaczony: nie należymy zatem (tylko) do samych siebie.  Należymy do Chrystusa, który nas wykupił z niewoli grzechu i obdarzył nowym życiem.  Sprawa wygląda tak, jak z białogłową, której rycerz uratował życie: jej życie należało do wy-bawcy.  Skoro więc nie należymy do samych siebie, mamy postępować tak, jak chce tego Ten, który nas wykupił.  Jakość nowej egzystencji w Chrystusie zobowiązuje do życia na jej miarę.  Kto włożył na siebie elegancji garnitur z kamizelką, nie będzie wchodził do obory.  I dlatego apostoł kończy: „Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” (w. 20b).  Nasze ciała pomazane krwią Chrystusa i przebóstwione Duchem Bożym należą do Boga i mają Go chwalić, a nie oddawać się temu, co sprzeczne z ich powołaniem.  Apostoł odwodzi Koryntian od grzesznych postaw, uświadamiając im chrześcijańską godność, ich wyniesienie do stanu życia w zjednoczeniu z Bogiem.
W Pawłowym pouczeniu zastanawia to, że ani razu nie odwołuje się on do Dekalogu.  Postępuje podobnie w przypadku grzechów kazirodztwa i bałwochwalstwa.  Wszystkie trzy grzechy Koryntian, czyli kazirodztwo, nierząd i bałwochwalstwo, łamały podstawowe zapisy Dekalogu.  Aż prosi się, żeby do niego nawiązać.  Apostoł zaś ani razu nie podeprze się De-kalogiem.  Postępuje tak, ponieważ przykazania są środkiem starotestamentowym.  Paweł zaś argumentuje odpowiednio do nowej jakości życia z Chrystusem.  Rozbudza więc świadomość tego, co znaczy być chrześcijaninem: nasze ciała są członkami Chrystusa, nasze ciało jest świątynią Ducha Świętego, który w nas jest, a którego mamy od Boga, zostaliśmy nabyci za wielką cenę, którą jest krew Chrystusa – wszyscy jesteśmy nią pomazani; mamy zatem chwalić Boga w naszym ciele.  Oto pedagogia nowotestamentowa!  Akcent spoczywa w niej na więzi, jaka łączy nas z Chrystusem.  Pouczenie apostoła jest głęboko personalistyczne.  Zwraca on uwagę na nasze zjednoczenie z Chrystusem: nie przystoją pewne postawy, lecz unikamy ich nie dlatego, że przykazania zabraniają, ale ze względu na Tego, z którym trwamy w zjednoczeniu, którego miłujemy.  Motywacją do właściwego postępowania jest świadomość relacji, w jakiej pozostajemy z Chrystusem.
Zilustruję to dwoma rodzajami przykładów.  Pierwszy z nich pokazuje, dlaczego apo-stoł Paweł nie powołuje się w swoim pouczeniu na przykazania.  Otóż podobnie postępujemy w życiu.  Nie umiem sobie nawet wyobrazić, jak zdradzony małżonek wyrzuca swojemu współmałżonkowi, mówiąc: ‘Jak mogłeś złamać szóste przykazanie!’  Nie powie tak!  W jego ustach brzmiałoby to śmiesznie.  Powie zaś: ‘Zraniłeś mnie do głębi, zawiodłeś moje zaufanie, ja cierpię’, czyli innymi słowy naruszyłeś więź, jaka jest między nami.  Nie chodzi tu bowiem o naruszenie przepisu, lecz o zranienie serca.  Zdradzona strona nie cierpi z powodu złamania przez współmałżonka przykazania, lecz dlatego, że została głęboko zraniona relacja miłości między nimi.  Akcent zostaje położony na więź osobową – nie na przykazanie, które w ogóle nie musi dojść do głosu.  Na to samo zwraca uwagę apostoł Paweł w relacji z Bogiem.  Dlatego w pouczeniu skierowanym do ciężko grzeszących Koryntian w ogóle nie powołuje się na przykazania.
Kolejne przykłady pokazują z kolei, jak ma wyglądać nasza relacja z Bogiem.  Pierw-szy z nich odwołuje się do zakochanych.  Dla ukochanej osoby czyni się wszystko z ochotą i radością, i nie dlatego, że jakieś przepisy tak nakazują, lecz wypływa to z miłości.  Ona pod-powiada, co jest najlepsze dla ukochanej osoby, gdyż tego nie można się wyuczyć.  Miłość motywuje do takiego działania mocniej niż cokolwiek innego.  Nie może to wynikać z kajeci-ka, w którym jest rozpisane na tygodnie do przodu, co i o której godzinie zrobię dla ukochanej osoby, lecz z serca.  I chociaż czyni się dla niej więcej niż względem wszystkich innych ludzi, wcale to nie ciąży ani nie krępuje wolności.  Właśnie w tym „więcej” zakochani postrzegają swoje szczęście.
Lepiej obrazującym to przykładem są chrześcijańscy mistycy.  Wszyscy oni postępo-wali zgodnie z tym, co mówią przykazania, lecz o relacji z Chrystusem nie wyrażają się w kategoriach przykazań, lecz oblubieńczego, miłosnego zjednoczenia.  Kategoria „przykazanie” nie była więcej adekwatna do rodzaju ich relacji z Bogiem (odbierała jej to, co w niej najpiękniejsze).  Etap życia „pod przykazaniami”, przewyższony w oblubieńczym zjednoczeniu z Chrystusem, mieli za sobą.  Oblubieńcze zjednoczenie mistyków z Panem doskonale obrazuje nowotestamentową relację z Bogiem.  Nie jest to kierowanie się w życiu nakazują-cymi coś przepisami (przykazaniami), lecz miłością do Chrystusa.  Taki jest też mechanizm, na którym zasadza się radykalizm Ewangelii: chociaż obecne wymagania są większe niż w ST, to wcale nie ciążą, a są wręcz wypełniane z radością.  Motywacja leży w miłości do Chrystusa.  W innym wypadku Ewangelia staje się trudnym do udźwignięcia brzemieniem.
Zarówno w przytoczonym przykładzie z 1 Kor 6, jak i w innych miejscach apostoł Paweł pomija pedagogię starotestamentową (przykazania), ponieważ stała się ona nieade-kwatna do nowej jakości relacji z Bogiem.  Stosuje zatem nową pedagogię.  Owa nowa peda-gogia, skupiona na Chrystusie, potwierdza, iż sama rzeczywistość zbawcza, w jakiej żyje chrześcijanin, jest nowa.  Na stopień jej nowości wskazuje to, iż gloryfikowany w Starym Testamencie środek zbawczy (przykazania) okazuje się bezsilny wobec ludzkiego grzechu i z tej racji zastąpiony nowym, skutecznym.  Między niemocą zbawczą przykazań a skutecznością łaski Chrystusa występuje taka różnica, iż to z czym mamy obecnie do czynienia, jest całkowicie nowym bytem, którego nowość oddaje jedynie kategoria nowego stworzenia.

24
Kwietnia

Autor wpisu

Adam