Relacja między Starym i Nowym Testamentem Trudny Św. Paweł

Ks. prof. Waldemar Rakocy CM
Instytut Nauk Biblijnych KUL

RELACJA MIĘDZY STARYM I NOWYM TESTAMENTEM

     Stawiamy pytanie o relację między Starym i Nowym Testamentem, i w konsekwencji o stopień ich powiązania.  Św. Augustyn sformułował następującą zasadę: „Novum Testamentum in Vetere latet, Vetus in Novo patet” (Quest. in Hept. II, 73).  Chodzi o to, że NT jest ukryty w ST, który go zapowiada, a ST staje się zrozumiały dopiero w świetle NT.  Stary zapowiada Nowy, a Nowy wypełnia Stary.  Stary i Nowy Testament charakteryzuje zatem zapowiedź i jej wypełnienie się.

     Co zostaje zapowiedziane w ST i wypełnione w NT?  Istotę Bożego objawienia, czyli całego Pisma św., stanowi Jezus Chrystus.  ST zapowiada Jego przyjście, a NT obwiesza Jego obecność.  Wszystko co ST zapowiada, a w NT wypełnia się, należy widzieć w powiązaniu z Jezusem Chrystusem.  Jezus jest Tym, który wiąże oba Testamenty.  Bez Chrystusa ST nie znajduje racji swego istnienia, gdyż nie wypełnia swego zadania.  Bez Chrystusa nie można zatem poprawnie odczytać ST.  Chrystus jest kluczem do właściwego odczytania całego Pisma św.  Dlatego zaleca się, aby każdy tekst ST czytać w świetle NT.  Żaden tekst ST nie jest bowiem pełny w swym przesłaniu.  Potrzebuje dopełnienia w NT.  Czytając z kolei NT, warto cofnąć się do ST, aby poprzez prześledzenie rozwoju Bożego objawienia pełniej wybrzmiało jego wypełnienie się w Chrystusie.

     Jaki jest stopień powiązania obu Testamentów?  Mówi się o ciągłości między nimi.  Treścią bowiem obu Testamentów i ich zwornikiem jest ten sam Bóg, który objawia się w swoim Synu.  Ową ciągłość należy rozumieć w sensie wypełnienia się zapowiedzi.  Zapowiedź ma ciągłość w udzielonym darze, lecz przy jednoczesnym zakończeniu swego istnienia.  Stare Przymierze przygotowało Nowe, ale z chwilą wejścia w życie Nowego owo Stare wygasło.  Nowe Przymierze kładzie kres Staremu Przymierzu.  Nowy i doskonały porządek zbawczy siłą rzeczy usuwa poprzedni.  W tym duchu autor Listu do Hebrajczyków stwierdza: „Ponieważ zaś mówi o nowym [Przymierzu], pierwsze uznał za przedawnione; a to, co się przedawnia i starzeje, bliskie jest zniknięcia” (8, 13).  Nie pisze, że niszczeje, lecz że jest bliskie zniknięcia – przestaje istnieć.  Stare Przymierze zapowiedziało Chrystusa, lecz wygasło z chwilą wypełnienia się tego, co zapowiadało.  Ziarno, z którego wyrasta roślina, samo obumiera.

     Pojęcie ciągłości między obydwoma Testamentami należy uzupełnić kategorią różnicy.  Zarówno ciągłość, jak i różnicę wprowadza tu osoba Chrystusa.  Apostoł Paweł wyraża ową różnicę, odnosząc się do chwały Starego i Nowego Przymierza.  W 2 Kor 3, 10 stwierdza: „Wobec przeogromnej chwały [Nowego Przymierza] okazało się w ogóle bez chwały to [Przymierze] (czyli Stare), które miało chwałę częściową”.  Chwała Nowego Przymierza jest tak olśniewająca, że całkowicie przyćmiła chwałę Starego Przymierza, która wydawała się w swoim czasie przytłaczająca.  Ową różnicę przełożę na inny obraz.  W bezksiężycową noc zapalona świeca rozświetla ciemność (jest nieoceniona), lecz kiedy wzejdzie słońce, jej blask ginie całkowicie (traci swoją przydatność).  NT w darze Chrystusa całkowicie przyćmiewa ST.  Stwierdzeniem z 2 Kor Paweł wskazuje na przytłaczającą różnicę między obydwoma Testamentami.  Jest ona większa od tego, co je wiąże.  Mówiąc zatem o ciągłości między nimi, należy pamiętać o owej różnicy.  Ciągłość polega na zapowiedzi i przyjściu Syna Bożego, a różnica na braku Chrystusa i Jego posiadaniu.  Sytuacji człowieka sprzed przyjścia Chrystusa nie da się w żaden sposób porównać z sytuacją po Jego przyjściu.  Przymierze synajskie było posługiwaniem śmierci i potępieniu (2 Kor 3, 7 i 9); przymierze nowotestamentowe jest zaś posługiwaniem Ducha, który daje życie (ww. 6 i 8).  Apostoł Paweł oraz autor Listu do Hebrajczyków mówią zatem o wygaśnięciu Starego Przymierza.  To, co wiodło ku śmierci (z racji braku Chrystusa), musiało wygasnąć w obliczu nowego życia w Duchu.

    Ktoś jednak powie, że na etapie ST objawił się Bóg Ojciec, który wszedł w szczególną relację z biblijnym Izraelem.  Objawienie zaś Syna Bożego przez Ojca jest tylko dopełnieniem objawienia ST.  Przy takim myśleniu wskazana wcześniej różnica maleje czy nawet niknie.  W tym miejscu należy powiedzieć, iż na etapie ST nie objawia się Bóg Ojciec, lecz jak wielokrotnie stwierdzają to teksty, Bóg jedyny i prawdziwy.  Bóg jedyny i prawdziwy jest zaś od zawsze Ojcem, Synem i Duchem Świętym.  Na tamtym etapie nie wyjawił jedynie swej troistej natury.  Z tej racji autor Hbr niektóre teksty ze ST wkłada w usta Syna (2, 12-13; 10, 5-10), aby pokazać, iż na równi z Ojcem przemawia On ze ST jako Bóg jedyny i prawdziwy.  Gdyby na etapie ST objawił się Bóg Ojciec, Syn Boży powinien milczeć w Hbr.  Teksty ST nie objawiają Boga Ojca, lecz objawiają Boga jako (dobrego) Ojca.

     Przyjęcie, że w ST objawia się Bóg Ojciec, stoi w sprzeczności z objawieniem NT.  Ojca objawia dopiero Jezus (J 8, 19b).  Ojciec objawia Syna, a Syn – Ojca.  Izrael nie poznał Boga Ojca (Osobę Boską), ale jak wcześniej napisałem, poznał Boga jako (dobrego) Ojca (naturę Boga).  Przyjęcie, iż biblijny Izrael poznał Boga Ojca zakłada uprzednią znajomość tajemnicy Trójcy Świętej; zakłada bowiem wiedzę o istnieniu dwóch pozostałych Osób Boskich.  Ta prawda zostaje zaś objawiona dopiero w NT.  W ST w relację z Izraelem nie wszedł zatem Bóg Ojciec, lecz Bóg jedyny i prawdziwy.  W tę relację wszedł Ojciec, Syn i Duch Święty, lecz nie wyjawił jeszcze swej troistej natury.

     Wiąże się z tym jeszcze inna kwestia.  Bóg jedyny i prawdziwy – to Bóg Jahwe.  Imię Jahwe odnosi się zatem do każdej z Osób Boskich.  Potwierdzenie tego w przypadku Syna Bożego znajdujemy w NT.  Przed-Pawłowy wczesnochrześcijański hymn z Flp (2, 6-11) przyznaje Jezusowi najwspanialsze z imion Kyrios (nie tytuł!), które w LXX zawsze i wyłącznie tłumaczy imię Jahwe.  Przysługujące Jezusowi imię Kyrios jest powszechnie rozumiane jako tytuł, czyli Pan, a nie jako imię.  Uroczystej proklamacji z hymnu z Flp wtóruje tradycja Janowa, która przypisuje Jezusowi imię Boga Jahwe – łącznie z konsekwencjami tego faktu: „Jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM [KTÓRY JESTEM], pomrzecie w grzechach swoich” (8, 24b) (Szerzej na ten temat, zob. w: W. R a k o c y, Czy Jezus Chrystus jest Bogiem Jahwe? Pytanie o podstawy wiary chrześcijańskiej, w: W. Rakocy – K. Klusek – M. Pyzik-Turska (red.), Wierzymy w Kościół. Tygodnie Eklezjologiczne 2011-2013 [Lublin 2013] s. 183-190).

     Gdyby Izrael poznał Boga Ojca, potężnego Boga Jahwe, a my jedynie Jego Syna i na dodatek „pomniejszonego” w swym człowieczeństwie, to ranga i ciężar Bożego objawienia spoczywałyby na objawieniu starotestamentowym.  W rezultacie nieprzyjęcie Jezusa przez Żydów byłoby wprawdzie jakimś brakiem, lecz nie determinującym ich relację z Bogiem, ponieważ w Ojcu poznaliby znaczniejszą część prawdy o Bogu.  Wiara w Jezusa stanowiłaby jedynie jakiś dodatek do wiary w Boga Ojca.  Tymczasem Żydzi poznali Boga jedynego i prawdziwego, a poznali Go w ograniczonym zakresie;  my zaś dzięki Synowi Bożemu poznaliśmy Go w pełni.  Poznanie Boga przez Izrael to jedynie mglisty cień tego, co poznaliśmy w Chrystusie.  W tym procesie objawieniowym Jezus jest nie tylko Tym, który objawia Boga jedynego i prawdziwego, ale uobecnia Go w całej pełni, będąc „widzialnym obrazem niewidzialnego Boga” (Kol 2, 15).  Tylko wtedy można zrozumieć stwierdzenia NT, że kto nie przyjmuje Syna, nie ma też i Ojca (1 J 2, 23); wtedy też rozumie się druzgoczące konsekwencje nieprzyjęcia Jezusa (J 8, 24b): „[…] pomrzecie w grzechach swoich”.  Jego wybór jest bezwzględnie konieczny.  A jest taki, ponieważ Boga poznajemy dopiero w Synu.  Tak oto ciężar objawienia spoczywa na Nowym Testamencie.  Gdyby spoczywał na ST, wybór Chrystusa mógłby być fakultatywny.

     Po wyjaśnieniu dwóch ważnych kwestii możemy poprawnie spojrzeć na relację między Starym i Nowym Testamentem.  Na podstawie tego, co napisał apostoł Paweł, stwierdzamy, iż chwała Nowego Przymierza nie jest chwałą Starego Przymierza, ponieważ przewyższa tę drugą osobą Syna Bożego, który wobec mglistego poznania Boga na etapie ST daje nam Jego pełne poznanie i przystęp do Niego.  Tę różnicę apostoł Paweł obrazuje całkowitym przyćmieniem chwały Starego Przymierza przez Chrystusową chwałę Nowego Przymierza.  Skutkiem tego jest ustanie porządku religijnego ST (ginie: 2 Kor; zanika: Hbr).  Ustaje on w części czy w całości?  Wcześniej niektórzy autorzy sądzili, że tekstów apostoła Pawła mówiących o ustaniu ST z jego zapisami (Prawo: Rz 10, 4; Ga 3, 19. 24-25) nie należy rozumieć całościowo, tzn. że ustają wszystkie jego prawa  łącznie z dekalogiem (zob. H. H ü b n e r, Das Gesetz bei Paulus. Ein Beitrag zum Werden der paulinischen Theologie, Göttingen 1978, s. 77-80; H. R ä i s ä n e n, Paul and the Law, WUNT 29, Tübingen 1983, s. 23-28), ponieważ prawo moralne nadal obowiązuje.  Uważano, że apostoł ma na myśli głównie przepisy związane z kultem, ze świątynią.

     Dzisiaj sądzi się, iż Paweł miał na myśli ustanie całego Prawa, wszystkich jego zapisów.  Gdyby bowiem Nowe Przymierze było poprawieniem Starego, z którego zachowalibyśmy jedne prawa (np. dekalog), a inne odrzucili (przepisy związane z pokarmami czy obmyciami), to wtedy ciągłość między nimi byłaby innej natury – zwykła kontynuacja.  Nowe Przymierze byłoby poprawieniem czy udoskonaleniem wcześniejszego, które nie wygasłoby (wbrew temu co pisze autor Listu do Hebrajczyków oraz apostoł Paweł).  Tymczasem przez ustanie porządku Starego Przymierza w całości, Nowe Przymierze może zaistnieć jako całkowicie nowy byt, jako nowe stworzenie, czyli powołane do istnienia od początku.  Nowy porządek zbawczy, jaki Bóg ustanawia w Chrystusie, kładzie kres wszystkiemu, co było wcześniej, czyli całemu ST.  A kładzie mu kres z racji braku Chrystusa.  Wschodzące Słońce podobnie kładzie kres światłu świecy.

     Jak rozumieć ustanie całego porządku religijnego ST zwł. w odniesieniu do dekalogu?  Otóż Bóg ustanawia w Chrystusie nowy porządek zbawczy, lecz zasady dekalogu nadal w nim obowiązują.  Z drugiej strony nowość Nowego Przymierza cechuje zwiększenie wymogów dekalogu w przykazaniu miłości bliźniego.  Nie wystarcza już nie zabić bliźniego, nie okraść go czy nie zdradzić współmałżonka.  To za mało!  Chrześcijanin jest zobowiązany do znacznie więcej, gdyż ma go miłować.  NT nie zaprzecza dekalogowi – przeciwnie, zwiększa jego wymogi.  Podobnie to, co Bóg objawił na etapie ST (że jest Jeden, że jest dobrym Ojcem, że oczekuje od człowieka określonych postaw moralnych itd.) jest nadal obecne w NT, ponieważ stale prawdziwe.  Lecz nie jest tam obecne w wyniku przejęcia ze ST, lecz wypływa z pełni objawienia w Chrystusie.  Każda z owych prawd o Bogu objawionych na etapie ST zostaje w pełni objawiona w NT.

     Wygaszenie Starego Przymierza w całości i powołanie do istnienia Nowego, a nie tylko poprawienie tego pierwszego, dowodzi, iż Nowe Przymierze jest nowym stworzeniem.

24
Października

Autor wpisu

Adam